czwartek, 12 lutego 2015

Montevideo: gorsza znajoma Buenos Aires?


Montevideo nie należy do szczególnie turystycznych miejsc, a dzieje się tak pewnie za sprawą jego darzonej miłością koleżanki - Buenos Aires. To właśnie leżąca niedaleko stolica Argentyny jest tłumnie odwiedzana każdego roku przez tysiące ludzi z całego świata. Montevideo w tym porównaniu wypada słabo, ale właśnie dzięki temu jest bardziej autentyczne i nieskażone jeszcze masową turystyką. Z pewnością jest to miasto, które ma potencjał.






W tyle Puerta de la Ciudadela, czyli pamiątka z czasów kolonialnych będąca wejściem do kolonialnej części stolicy.

Szwajcaria Ameryki Południowej 

Urugwaj nazywany jest Szwajcarią Ameryki Południowej i dzieje się to nie bez powodu. Na pierwszy rzut oka można zauważyć sporą różnicę między krajami tego samego kontynentu. Urugwaj jest bardziej uporządkowany, czystszy, bardziej rozwinięty. Ku mojemu zdziwieniu, nawet lokalne autobusy miały Wi-Fi na pokładzie. Co więcej, bezpieczeństwo też jest tam na o wiele wyższym poziomie, ani razu nie czułam się tam zagrożona.




Specyficzny luz Montevideo

Urugwaj był jakiś czas temu popularny w mediach za sprawą legalizacji marihuany, która jednak dla turysty jest niemożliwa do zdobycia. Zakupu mogą dokonać tylko obywatele Urugwaju, którzy skończyli 18 lat i zarejestrowali się w sieci aptek. Narkotyki nie są tam jednak potrzebne by poczuć specyficzny luz. Nawet kierowcy autobusów są w stanie zatrzymać się by powiedzieć, że twój tyłek jest lepszy niż pupa Beyoncé i Shakiry razem wzięta. 

Ryba w bułce jako popularna przekąska.



Nietuzinkowy prezydent

Wczoraj pisałam o tym, że przed wyjazdem do Urugwaju nie umiałam wymienić żadnego nazwiska związanego z tym krajem. To prawda, choć kojarzyłam jedną osobę – José Mujica, czyli obecnego prezydenta Urugwaju. Jest to osoba, z której wielcy tego świata powinni brać przykład. Bo który prezydent jeździ starym Volkswagenem i 90% swojej pensji przeznacza na cele charytatywne? Który podczas zimy (0 stopni w Urugwaju) udzielił noclegu bezdomnym w swoim prezydenckim pałacu? Taka postawa naprawdę budzi podziw.
Kto by pomyślał, że Urugwaj, który miał być poniekąd zapchajdziurą, tak bardzo mi się spodoba?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz