sobota, 27 września 2014

Turn your dreams into plans...


Czasami nie mamy odwagi do realizowania swoich marzeń. Szukamy wymówek, wmawiając sobie, że jeszcze zdążymy wszystko zrobić, że kiedyś będzie lepszy czas.

Tak było i ze mną. O Gap Yearze  myślałam już po liceum, marząc o dalekich podróżach, wolontariatach i poznawaniu ludzi. Swoją drogą, liceum to był bardzo inspirujący okres za sprawą poznanych osób, które otwierały mnie na piękno tego świata! Pomysł wtedy jednak upadł, bo „trzeba iść na studia”.

Teraz mam już papierek, który nie do końca dał szczęście. Mam też głowę pełną marzeń, które wreszcie doczekają się swojego zrealizowania. Decyzja o roku przerwy została podjęta spontanicznie, choć nie była nieprzemyślana. Myślę, że czasami warto zaryzykować, pójść pod prąd, robić swoje i szukać swojej drogi. Tylko dzięki podjęciu tej decyzji, później nie będę żałować, że czegoś nie zrobiłam. Wierzę, że to będzie czas, który pozwoli mi się rozwinąć, zdobyć nowe doświadczenia, sprawi, że jeszcze bardziej się usamodzielnię, odwiedzę miejsca, o których tak intensywnie marzyłam i przeżyję same niesamowite przygody. Na takie podsumowania przyjdzie jednak jeszcze czas…

Prawda jest taka, że jestem ciekawa świata i właśnie to gna mnie do przodu.

 Czy wspominałam już wcześniej, że promocje lotnicze to zło? Atrakcyjna cena biletów do Brazylii, szybka wiadomość do koleżanki z Sao Paulo i…stało się! Aktualnie jestem na etapie dogrywania ostatnich rzeczy związanych z wyjazdem. Wylot już w poniedziałek, więc czasu zostało niewiele. Na początek Road Trip w Andaluzji, a później już Caipirinha w Brazylii, zakupy w Paragwaju, tango w Argentynie i jazda starym Chevroletem (oby!!) w Urugwaju.
Plany mają to do siebie, że lubią się zmieniać, więc kto wie jak trasa zostanie zmodyfikowana…

Czas wyruszać w drogę, świat wzywa! 

P.S. Jeśli ktokolwiek ma rady związane z krajami wymienionymi powyżej - chętnie je przyjmę! :))

sobota, 20 września 2014

Make your dreams come true!

 My bucket list, czyli podróżnicza lista moich marzeń, którą stworzyłam już jakiś czas temu. Aktualizowana na bieżąco.

źródło: WiffleGif



*Odwiedzić parki narodowe RPA.

*Zdecydować się na Gap Year'a. (marzec 2014)

*Odbyć trekking w Patagonii.

*Zrobić szalone zdjęcie nad Salar de Uyuni.

*Zobaczyć norweskie fiordy.

*Spędzić noc w namiocie na lodowcu. (Szwajcaria, 2009)

*Zrobić kurs nurkowy w Australii.

*Zatańczyć tango w Buenos Aires i salsę na Kubie.

*Przejechać się starym Chevroletem po Hawanie.

*Popływać z delfinami. (Mauritius, wrzesień 2013)

*Popływać z żółwiami.

*Odbyć wolontariat w ośrodku dla orangutanów na Borneo.

*Zamieszkać (chociaż na jakiś czas) w Ameryce Łacińskiej.

*Złapać jachtostopa.

*Zobaczyć zorzę polarną na dalekiej północy.

*Zanurzyć nogi w gejzerze na Islandii.

*Pobujać się w hamaku w Kostaryce.

*Poleżeć na kocu w Central Parku.

*Zwiedzić Bałkany.

*Odwiedzić plaże Zanzibaru.

*Zobaczyć Himalaje w Nepalu.

*Zwiedzić wybrzeże Portugalii (najchętniej na rowerze).

*Posurfować na Hawajach.

*Road trip po hiszpańskim wybrzeżu.

*Polecieć balonem nad Masai Mara.

*Skoczyć ze spadochronem.

*Zobaczyć Iguazu Falls.

*Zamieszkać na wyspie. (Fuerteventura 2012 i 2014)

piątek, 12 września 2014

Do you want to go to the plage with me?



Wracałam na Fuerteventurę jak do domu. Wsiadając do samolotu nie miałam poczucia, że jadę w nieznane, a wręcz przeciwnie. Wyspa, która za każdym razem zachwyca mnie swoim klimatem, luzem, uśmiechem ludzi. Ważniejsze jest być niż mieć, co łatwo zauważyć od samego początku. Nie ma korków, więc automatycznie odpada jeden stresogenny czynnik. Dzikie plaże, ocean zachwycający swoimi kolorami, piękne wydmy o wschodzie, surferski luz. Widok ludzi w japonkach i szortach nie dziwi tak jak widok kogoś w garniturze. Wyspa, która przyciąga coraz więcej turystów spragnionych plaż z pięknym piaskiem i przyjemnego klimatu. Wystarczy jednak tylko wyjść poza hotel by poznać prawdziwą i żyjącą swoim życiem Fuerteventurę. 

Zostawiam Was z kilkoma obrazkami z ostatnich miesięcy.