wtorek, 30 lipca 2013

The final countdown!



Ostatnie dni przed wyjazdem mijają na załatwianiu, planowaniu, czytaniu i dokształcaniu się. Lubię wiedzieć jak najwięcej o miejscach, do których jadę. Dzięki temu można uniknąć faux pas już na wejściu. Wiecie, że w Tajlandii jest bezwzględnie zakazane dotykanie ludzi w głowę? Tajowie wierzą, że jest to siedziba duszy, a tym samym najważniejsza część ciała. Jest to odbierane za bardzo ciężką obrazę. Nie miałam w planach dotykać w to miejsce każdego napotkanego tam człowieka, bo byłoby to co najmniej dziwne. Nie można jednak wykluczyć, że nie spotkamy dzieci lub niemowlaków, a wtedy głaskanie po głowie w naszej kulturze to rzecz naturalna.

Kolejna ciekawa rzecz to forma przywitania. W Tajlandii nie praktykuje się uścisku dłoni, a tradycyjnym sposobem przywitania się jest wai, czyli złożenie rąk jak do modlitwy. Rozróżnia się również odmienne przywitania w zależności od hierarchii. Tym sposobem, osoby o niższym statusie społecznym pozdrawiamy umieszczając przy ukłonie kciuki na wysokości klatki piersiowej, a witając się z mnichami kciuki powinny znaleźć się pomiędzy brwiami. Nie ukrywam, że jest to dla mnie troszkę zakręcone, ale też ciekawe. Postaram obserwować jak przywitania wyglądają w praktyce.

Tajowie przykładają bardzo dużą uwagę do stroju. Osoby, które nie ubierają się przyzwoicie, są uważane jako biedne lub wręcz za aspołeczne. Co więcej, Tajowie śmieją się z zachodnich turystów, którzy prezentują się w typowo podróżniczym zestawie ubrań. Nazywają ich falang kii nok, co na język polski można przetłumaczyć jako ''cudzoziemiec z Zachodu, na którego narobił ptak''. Taki ubiór jest dopuszczalny tylko na plaży, a z tego wynika, że każdy turysta powinien mieć w walizce jeden elegancki zestaw ubrań w razie wizyty w tajskim domu lub urzędzie.
Swoją drogą, gdyby ktoś planował wyjazd do Krainy uśmiechu to polecam przewodnik Bezdroży pt. Tajlandia - Świątynie, pływające targi i rajskie plaże. Zawiera prawie 800 stron przydatnych informacji, z których na pewno skorzystamy już na miejscu.

Walizki w większości zapakowane, a już za kilkanaście godzin wyruszamy na podbój Azji. Dawno nie byłam tak podekscytowana. Pół roku planowania i wyczekiwania tego wyjazdu wreszcie stanie się rzeczywistością.
Trzymajcie kciuki za bezpieczną, długaśną podróż! Żeby dotrzeć do Bangkoku pojedziemy autem, trzema pociągami (sprawdzimy połączenie kolejowe z Warszawy Centralnej na Okęcie, bo jeszcze z niego nie korzystaliśmy, a podobno 25 minut starczy, by znaleźć się na lotnisku) i wzniesiemy się w powietrze dwa razy.

niedziela, 28 lipca 2013

Dlaczego jedziemy do ''Krainy uśmiechu''?

Ta podróż będzie nietypowa i niesamowita pod wieloma względami. Już sam fakt, że ostatnio przywykłam do podróżowania w pojedynkę, ewentualnie ze znajomymi, zmienia formę tego wyjazdu. Teraz będzie to wyjazd rodzinny, czyli powracamy do przeszłości : )

Muszę zaznaczyć, że będzie to dla mnie pierwsza tak daleka i egzotyczna podróż. Wszystko będzie nowe i pewnie zupełnie inne w porównaniu z krajami, które odwiedziłam wcześniej.



Dlaczego Tajlandia?

1. Chcieliśmy połączyć zwiedzanie z wypoczynkiem.

2. Jest to kraj przyjazny dla turystów. Nie bez powodu Tajowie nazywani są uśmiechniętym narodem.

3. Ciekawi nas połączenie gwarnych ulic Bangkoku ze spokojem rajskich plaż.

4. Przyciąga nas pyszne jedzenie, które można znaleźć na ulicznych straganach. To właśnie tam zamierzamy się stołować. Podobno kuchnia tajska to raj dla podniebienia! Polecam Wam filmik eTrampów: http://www.youtube.com/watch?v=1h_c3UvQ_Zs

Czy dam się przekonać do spróbowania zapiekanego skorpiona? O tym już wkrótce!

5. Warto zaznaczyć, że Tajlandia jest stosunkowo tania, choć podobno różnice cenowe nie są już tak duże jak jeszcze kilka lat temu. Sprawdzimy to! Mój tata był tam dwukrotnie i za każdym razem przywoził nam walizkę pełną ubrań, które w Polsce kosztowałyby nieporównywalnie więcej.

6. Zawsze marzyła mi się przejażdżka na słoniu, a już za kilka dni marzenie zostanie spełnione!


Powodów znalazłabym o wiele więcej, choć dopiero po wyjeździe okaże się czy wyobrażenia spotkały się z rzeczywistością.

Przyszedł czas na zaznajomienie się z podstawowymi zwrotami języka tajskiego. Będzie wesoło, bo to pierwsze spotkanie z językiem tak odmiennym od tych, którymi się posługuję. Trzymajcie kciuki. :)

Pięknej niedzieli Wam życzę!





sobota, 27 lipca 2013

CZEŚĆ ŚWIECIE!

Lupa, czyli patrz szerzej i dostrzegaj to, co pozornie jest niewidoczne.

Kolejny blog w blogowej sferze. Będzie o podróżowaniu, czyli o tym, co sprawia mi najwięcej przyjemności. Będzie o ludziach, o miejscach, o przemyśleniach, o smakach i o tym, co dzieje się przed, w czasie i po wyjeździe.

Zabieram Was razem ze mną, mam nadzieję, że ta wspólna podróż będzie obfita w wiele pięknych przygód.

To co? Wyruszamy!


W tajemnicy Wam powiem, że już wkrótce znajdziemy się w zupełnie innej rzeczywistości. Będzie bardzo kolorowo, na ulicach posmakujemy różnych dziwnych potraw, a na koniec odpoczniemy podczas masażu. 



Jesteście tak samo podekscytowani jak ja ? (: