sobota, 29 marca 2014

Wielka Piątka

5 MIEJSC, KTÓRE WARTO ZOBACZYĆ W BANGKOKU

Bangkok to miejska dżungla, która może niektórych przytłaczać i budzić w nich wstręt. Z drugiej strony, stolica Tajlandii to miasto, które urzeka, fascynuje i pokazuje swój wdzięk i nietuzinkowy charakter.
Stworzyłam dla Was moją piątkę miejsc, które trzeba tam odwiedzić.


1)   Wat Arun, czyli ‘’Świątynia Świtu’’
Świątynia leży na prawym brzegu rzeki Menam i jest to największa atrakcja turystyczna w tamtej części miasta. Można się tam jednak łatwo dostać za pomocą łódki. My korzystaliśmy z portu (pier) blisko stacji kolejki o nazwie Saphantaksin BTS Station.
Świątynia zachwyca, gdyż jej ściany są udekorowane tłuczoną porcelaną pochodzącą z Chin.





2) Wat Phra Keo i Pałac Królewski
To właśnie we wnętrzu jednej ze świątyń możemy znaleźć słynnego szmaragdowego Buddę, który w rzeczywistości wykonany jest z jadeitu. Z tym posągiem łączy się ciekawa historia. W XV wieku w Wat Phra Kaeo w Chiang Rai uderzył piorun, niszcząc tym samym ówczesnego Buddę wykonanego z gipsu. Niespodziewanie pod pękniętą warstwą tego materiału ukazał się lśniący w zielonych barwach Budda. Po różnych perturbacjach, trafił do Wat Phra Kaeo. Dla Tajów jest to bardzo ważne miejsce, w którym modlą się ze stopami skierowanymi na boki.
Jedynym minusem jest przeraźliwa ilość turystów, która w połączeniu z żarem lecącym z nieba, sprawia, że chcemy jak najszybciej uciekać. A szkoda...



3)   Jatujak Market

Nie ukrywam, że przed wyjazdem do Tajlandii naczytałam się o niesamowicie tanich ubraniach, które można tam kupić. Co więcej, mój tata wcześniej tam bywał i pamiętam jak przywoził nam z podróży wiele rzeczy za grosze. Niestety, zawiodłam się po dwóch wizytach w centrach handlowych, w których ceny wcale nie były tak okazyjne. Jedno miejsce to Siam Paragon, gdzie znajdziemy sklepy najlepszych projektantów. Miejsce to warto odwiedzić chociażby ze względu na niesamowitą architekturę. Inne centrum handlowe, w którym pokładaliśmy nadzieję, też nie spełniło naszych oczekiwań. Wszystko zalatywało chińszczyzną i niestety nie udało nam się nic kupić.
Z pomocą w zakupach przyszedł nam mój znajomy z Bangkoku. Zabrał nas do Jatujak Market. Do teraz żałuję, że było to w ostatni dzień naszego pobytu w tym mieście…
To był szał!!!! Niesamowite sklepiki vintage z nietuzinkowymi ubraniami, piękne dodatki, a dla miłośników trampek Converse stanowisko z limitowanymi edycjami sprzed lat.
Co więcej, nie jest to tak bardzo popularne miejsce wśród turystów, bo spotykaliśmy tam prawie samych miejscowych. Mój kolega przyznał, że tylko tam robi zakupy.


4)  Khao San Road
Dwa słowa opisujące to miejsce? Zgiełk i młyn. Mieliśmy się tam spotkać z Tymonem z bloga drogajestcelem.pl , ale niestety do spotkania nie doszło, bo nie mógł dojechać. Zdecydowaliśmy się zwiedzić okolicę na własną rękę.
Jest to dosyć krótka ulica, która słynie z tego, że w pobliżu znajduje się dużo hosteli i jest to po prostu miejsce spotkań backpackersów z całego świata. Po obu stronach ulicy możemy skosztować przeróżnych pyszności (np. skorpionów) czy poszukać wytchnienia w jednej z knajpek. To miejsce żyje! Jeśli ktoś woli – jest dużo salonów tatuażu i masażu. My wybraliśmy drugą opcję. To była ulga po całym dniu chodzenia...
Źródło: http://www.capitalmansion.com/th/travel-guide/54-khao-san-road.html

5) China Town
O tym już było dwa wpisy niżej.

To było pierwsze zetknięcie z Bangkokiem po wylądowaniu na tajskiej ziemi. Niesamowite doznania smakowe i zapachowe. To trzeba poczuć.




Bangkok zrobił na mnie ogromne wrażenie i mam nadzieję, że to nie była moja ostatnia wizyta w tym mieście. Bangkok, hope to visit you soon!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz