Pomysł odwiedzenia Urugwaju narodził się jeszcze w Polsce,
ale dopiero w Argentynie zdecydowałam się ostatecznie żeby tam pojechać. Prawdą
jest, że o tym kraju wiedziałam jedynie tyle, że leży w Ameryce Południowej, jego
stolicą jest Montevideo, a piłka nożna ma się tam całkiem nieźle. Nie umiałam
nawet wymienić żadnego nazwiska osoby związanej z państwem, o którym mowa, ani też
wcześniej nie miałam stamtąd znajomych. Niewiele informacji jak na kraj, który
zasługuje na więcej.
Dziś już wiem, że decyzja o odwiedzeniu Urguwaju była jedną
z najtrafniejszych podczas tej podróży, a to głównie za sprawą Colonia del
Sacramento, miejsca, które mnie wprost oczarowało. Miasto zostało założone w
1680 roku przez Portugalczyków, a przez kolejne lata stało się przedmiotem
sporu z Hiszpanią przez co przechodziło z rąk do rąk tych państw by wreszcie w
1816 trafić pod władzę Brazylijczyków. Koniec końców, od 1828 roku Colonia del
Sacramento leży w granicach niepodległego Urugwaju.
Poszedłem łowić ryby, wrócę za 30 min jako idealny przykład luźnej atmosfery. |
Kolonialny klimat czuć tutaj na każdym kroku, a urocze
uliczki starego miasta sprawiają, że możemy spacerować bez końca. Warto dodać,
że wielu południowowmerykańskich reżyserów wybrało właśnie centrum Colonia del
Sacramento jako plan filmowy idealnie oddający klimat wcześniejszej epoki. Prawdą
jest, że nie bez powodu możemy mieć wrażenie, iż czas się tam zatrzymał. Samo
miasteczko jest niewielkie, ale właśnie dzięki temu możemy tam odpocząć od
zgiełku. Jako ciekawostkę dodam, że jest to jedyne miejsce w Urugwaju, które
trafiło na listę UNESCO.
Tutaj piwa zimniejsze niż serce twojego byłego : ) |
W Colonia poobserwujemy wędkarzy łowiących ryby, posłuchamy
muzyki na żywo na jednym z placów, możemy wspiąć się na latarnię morską, z
której roztacza się piękny widok na okolicę, zachwycimy się starymi autami, napijemy
się mate i zjemy choripán ( jest to kanapka z kiełbasą, a jej nazwa pochodzi od
zlepka słów: chorizo i pan, które w tłumaczeniu oznaczają: kiełbasa i chleb) w
jednym z barów.
To właśnie klimat Colonia del Sacramento sprawił, że nieznane mi wcześniej miejsce tak bardzo utkwiło w mojej pamięci.
Z pewnością Urugwaj potrafi zaskoczyć. Ja jednak spędzam czas wolny w inny sposób - oczywiście, lubię podróżować, ale jednak najbardziej relaksuję się na... łodzi. Zastanawiając się nad tym, w jaki sposób ją transportować (bo fajnie byłoby z nią podróżować) dowiedziałem się, że służy do tego przyczepa podłodziowa aluminiowa. Lubicie podróżować?
OdpowiedzUsuń